środa, 22 lutego 2012
Kolejna jazda na Klejnocie.
Dzisiaj opiszę wam moją kolejną jazde. Jazda odbyła się w WLKS Krakus Swoszowice. Przyszłam do stajni wraz z Dominiką która miała dzisiaj odrabiać. Na hali jeździła instruktorka na Akwareli. Przywitałyśmy się. Instruktorka poinformowała nas że dzisiaj jazdy nie ma bo nie ma nikogo z jej grupy (ja zazwyczaj nie jeżdże w tygodniu chyba że jest wolny koń). Dominika powiedziała że chciała dzisiaj odrobić i jazda się odbyła. Poszłyśmy przygotować konie. Ja jak (prawie) zawsze miałam Klejnota a Dominika jak zawsze Goldiego. Wyczyściłyśmy, poszłyśmy na hale stępować. Instruktorka Kasia kończyła stępować Akwarele i powiedziała żebyśmy nie wsiadały dopóki ona nie wróci. Przyszła po 15minutach i mogłyśmy wsiadać. Klejnot ze swoją tendencją do chodzenia wtedy kiedy nie trzeba wiercił się przy wsiadaniu, dociąganiu popręgi i regulowaniu strzemion. W sumie strzemion nie musiałam regulować bo przez ostatnie 2 dni ja na nim jeździłam lub stał więc poszło szybko. W stępie płoszył mi się w jednym miejscu. Nie galopował tylko zwyczajnie odskakiwał. Po "spłoszeniu" się z 3 razy mogliśmy normalnie jechać po ścianie. Nadszedł czas na kłus. Jaki ten koń jest mięciutki! Mogłabym cały czas jechać ćwiczebnym. Porobiłyśmy wolty, półwolty, ósemki, przekątne i zmiany kierunku. Nadszedł czas na galop. U Kasi jest tak że w galopie zawsze jedzie się półsiadem. Pierwsze zagalopowanie ledwo z kłusa bo dupci się kucykowi nie chciało ruszyć. Kasia zajęła się Dominiką bo Doma nie mogła zagalopować a ja ćwiczyłam zagalopowania ze stępa. 1 próba - lipa. 2 próba - lepiej, 2 takty kłusa i galop. 3 próba - o wiele lepiej! Normalne zagalopowanie. Po galopie 2 okrążenia kłusem i stęp. Podziękowałyśmy Kasi za jazdę i oddałyśmy się z Dominiką rozmowie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz